-Pan myśli, że jestem głupia?! Wiem, że to dorosłe koty, ale daję im karmę dla małych koteczków bo ona jest delikatniejsza!- ja co raz bardziej przestaję wierzyć w tę kobietę, serio. Westchnęłam i przymykając oczy włożyłam słuchawki do uszu, nastawiłam odtwarzacz na "losowy"
<link do piosenki>
W smutek opakowana
stoję w ciszy po kolana
Ej, czy ktoś słyszy mnie?
ej, tu jestem
na dnie
W smutek opakowana
leżę zakneblowana
Ej, czy ktoś widzi mnie
Ej, tu jestem
na dnie
Ej czy ktoś wie
jak tu jest na dnie?
Ej, czy ktoś wie
jak tu jest na samym dnie?
Nagle poczułam jak ktoś wyjmuje mi słuchawkę z ucha. Oczywiście to Jasiek. W sumie nikt inny ze mną nie gada, no cóż.
-Co ty robisz?- zmarszczyłam brwi.
-Chciałem zobaczyć czego słuchasz.
-Ale ja nie pokazuje ludziom czego słucham. Nigdy.
-Nie zrobisz dla mnie wyjątku?- zapytał jakby serio w to wierzył.
-Nie?- lekko zirytowana schowałam telefon i słuchawki do szarego plecaka. Odwróciłam się w stronę okna i zaczęłam zdrapywać paznokciem mroźne wzorki z rogu okna. Jakie to wszystko jest nieszczelne, masakra. A teraz dziwne, że jest mi zimno. Ludzie za oknem mają płaszcze i czapki, niektórzy nawet szaliki czy rękawiczki. I tak ja co dzień: śpieszą się do pracy, do szkoły, do piekarni po pieczywo na śniadanie. Wzorek, który wyskrobałam na szybie miał przypominać egzotyczną papugę, ale w praktyce wyszło jak upośledzony opos. Próbując wszystko naprawić tylko bardziej zepsułam, więc zła zamazałam wszystko. Ja i jakikolwiek wytwór artystyczny to związek totalnie bez przyszłości. Do teraz pamiętam to uczucie, z czasów gdy byłam jeszcze w przedszkolu, lub bardzo wczesnej podstawówce. Mieliśmy narysować nasze ulubione zwierzątko, w tamtym momencie najbardziej lubiłam kotki. Ochoczo chwyciłam brązową kredkę i zaczęłam tworzyć. Po chwili trudów i ciągłego mazania zadowolona podreptałam do pani i pokazałam jej moje dzieło. Skomentowała to krótkim "Jaki ładny konik!" Zrobiło mi się przykro, ale bez słowa poszłam dorysować kotkowi grzywę. Tak oto kotek stał się konikiem, a moje marzenia o zostaniu malarką odeszły w niepamięć. Potem chciałam zostać ankieterką. Uznałam, że jeśli będę się pytać o różne rzeczy ludzi to stanę się mądrzejsza, bardziej obyta i ludzie będą mnie lubić, bo przecież to nie lubi mądrych ludzi? Gdy moje koleżanki udawały modelki, aktorki i piosenkarki ja bawiłam się w ankieterkę. Moje plany rozwiały się gdy mieliśmy napisać pracę o wybranym zawodzie i zostałam wyśmiana przez resztę klasy. Teraz nie wiem kim chcę być. Kończę ogólniak, zaraz piszę maturę a ja nie mam zielonego pojęcia co ze sobą zrobić. Nie chcę iść na medycynę, nie chcę zostać "korporem" Nie nadaję się do rzeczy twórczych, wysportowana też nie jestem. Nie mam pojęcia co dalej.
-Nie obrażaj się. Chcesz M&M'sa?- wyrwał mnie z rozmyślań.
-Nie, mówiłam ci, że nie mogę jeść żółtych.
-Ale to są zwykłe, brązowe. Nie masz wymówki, musisz zjeść!- uśmiechnął się tryumfalnie.
-Dobra, dzięki. To specjalnie te niebieskie?- wyjęłam z paczki niebieskiego cukierka. Jem tylko niebieskie, nie wiem czemu.
-Nie sądzę.- zrobiło mi się głupio. Pewnie nie mieli w sklepie żółtych, albo coś w tym stylu. A przez chwilę było mi miło.
-To co tam u ciebie?- zapytałam próbując zamaskować zażenowanie.
-Nie wydaje mi się by mogło cię to interesować.- jego głos znacznie się ochłodził.
-Dlaczego nigdy nic nie mówisz?
-To też nie powinno cię obchodzić.- zagryzłam policzek od środka i zdecydowałam się już nic nie mówić. Tramwaj się zatrzymał. To czwarta stacja. nie ma pani Kamili. Nie powinnam się łudzić, że wróci tak szybko. Chciałabym wiedzieć co jej jest. Ale zamiast pani Kamili do niebieskiego tramwaju wpadł podmuch mroźnego powietrza. Skuliłam się w sobie i naciągnęłam bardziej sweterek na przemarznięte dłonie. Jak nic będę chora.
-Zimno ci?- Jasiek zapytał niemal troskliwie. Mimo to nie popatrzyłam na niego.
-Nie wydaje mi się by mogło cię to interesować.- odburknęłam tylko i słysząc, że chce coś jeszcze powiedzieć oscentacjnie odwróciłam się w stronę okna. Do końca jazdy nie odezwaliśmy do siebie się ani słowem. Wredny cham. Ok, ja też taka będę.
▼▼▼
Rozdział ósmy! :D Jak Wam się podobał? :) Dziś w rozdziale piosenka, niemożliwe :P Nawet nie wiecie ile jej szukałam XD Co myślicie o zachowaniu bohaterów? O fochu Naomi? Przejdzie jej? I dlaczego Janek nie chce nic o sobie mówić? Jakieś teorie? Piszcie wszystko w komentarzu! :D
Jak już skomentujecie to zajrzyjcie na
Aska Ask! :D
Ps. Mam nowego bloga, jeśli chcecie- wpadnijcie :D WYWH! XD
Ps2. Po prawej stronie macie zakładki, zajrzyjcie jeśli chcecie! :D
Ps2. Po prawej stronie macie zakładki, zajrzyjcie jeśli chcecie! :D
Cieplutko pozdrawiam
Miśka
PIERWSZA !!
OdpowiedzUsuńWygrałam życie ??
A już myślałam że zaczyna się układać ;/
Ta muzyka miała być "relaksująca" a nie "smutna" tak to bym od razu coś dała :p
Pozdrawiam naszą kochaną autorkę ARTYSTKĘ <3
Aaaa i dla tych nie wiedzących lub nowych nasza autorka(Artystka) obchodzi w dniu dzisiejszym 15 urodziny =D A życzenia już napisałam,a nawet wierszyk więc luks bluks
OdpowiedzUsuńPs:Starzejesz się żuło <3
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAaa i jeszcze jedno, Janek chyba zaczyna przegrywa w "grze" 8)
OdpowiedzUsuńCudny.Jasiek jak nigdy dotąd miły, a Naomi jak ostatni cham :d Jeszcze raz sto lat!
OdpowiedzUsuń* I Pisałam komentarze 2 raz po przypadkiem usunełam ;_;*
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuperowy rozdział! Tak się wciągnęłam, że chcę natychmiast nexta ale wiem, że to nie jest takie łatwe ;) :( A i zapomniałabym :D Wszystkiego najlepsiejszego Miśka, żebyś miała dużo weny, i nie kończ tego FF za szybko <3 (Tak piszę z anonima ;-;)
OdpowiedzUsuń/Czytelniczka, która obiecała autorce najlepszych FanFiction jakie czytałam paczkę M&M'sów (lub całą ich fabrykę :D)
PS. Jakoś dostaniesz te M&M'sy, ale nie wiem gdzie mieszkasz XD Pytanie czy z orzechami czy bez? :D Pozdrawiam <3
Ach, uwielbiam takie akcje :v
OdpowiedzUsuńPS Wszystkiego najlepszego :3 (nie umiem składać życzeń ;_; )
Zajebisty czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńNajlepsze, czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńLubiła pieski wiec je narysowała>pani powiedziała ze ładny koń > a poszla dorysowac grzywę kotowi ja juz nic nie rozumiem to ona w końcu malowała na początku psa czy kota xD ps. Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńZajebisty. Amen. ❤
OdpowiedzUsuńNie mam jak skomentować bo wszystko co chciałam powiedzieć napisano w komentarzach powyżej takze no popieram wszystkich moich przedmówców i pozdrawiam serdecznie 😂
OdpowiedzUsuńNo to nasza Naomi ma charakterek :D Czekam na kolejny! <3
OdpowiedzUsuńU mnie już VI, zapraszam :) i-only-want-you-jas.blogspot.com
powiem tylko jedno... ja chce więcej, daj mi więcej, rozdziałów oczywiście :D
OdpowiedzUsuńMam teorię! :D Jasiek jest tajnym agentem i chce sobie zjednać przyjaźń Naomi, żeby później ją porwać, wywieźć na jakieś pustkowia i zamknąć w ciemnej piwnicy, gdzie siłą będzie chciał wyciągnąć od niej informacje na temat kotków pani Ilony :DDD XDD
OdpowiedzUsuńDobrze myślę, co nie? :PP
Rozdział supi dupi :p Zresztą nic nowego, phi :D
Czekam na kolejny :D
Świetny kolejny rozdział <3 Sądzę że Janek to diler narkotykowy lub przestępca, albo po prostu chłopak ma problemy, ewentualnie nie lubi mówić o sobie ;D Moim zdaniem foch Naomi jest taki sobie bo z jednej strony chłopak zachowuje się jak się zachowuje, ale z drugiej strony nie zna powodu jego zachowania. Biedne kotki pani Ilony, karmione karmą dla kociąt. Ciekawe czy te karmy różnią się tylko nazwą, witaminami i czymś tam jeszcze (może smakiem?). M&M'sy Best Ever <3 Życzonka złożyłam Ci już pod speszialem. Kolejny raz się rozpisałam ;3
OdpowiedzUsuńhttp://words-hurt-most.blogspot.com/
Po prostu super <3
OdpowiedzUsuń