19 sierpnia, 2015

Rozdział 6

   Niebieski tramwaj numer sześć hałasuje znajomo i uspokajająco. Przez cała sobotę i niedzielę nie słyszałam tego dźwięku i muszę się przyznać, że mi tego brakowało. Moje weekendy nie są najciekawsze, moje życie towarzyskie nie rozkwita, może dlatego, że go nie ma. Swoją drogą: ciekawe czy Janek znów dziś przyjdzie, czy jeździł tym tramwajem tylko przez tydzień i nigdy więcej go nie zobaczę. To by było przykre, nic mi nie powiedział. Z resztą: przezwyczaiłam się już do tego, że z kimś rozmawiam i nie muszę słuchać pani Ilony, czy siedzieć i tępo patrzyć się przed siebie. Dojechaliśmy do drugiego przystanku, więc zerknęłam za okno, ale Jaśka nie było. Była za to wyjątkowo ładna pogoda, słońce  w końcu wyszło zza chmur i osuszało mokre chodniki. Mimo, że nadal było zimno to słońce, które świeciło tak bardzo przyjemnie poprawiało wszystkim humory. Ludzie ubrali się bardziej kolorowo, chodzili z wyprostowanymi plecami. Lubię patrzeć jak miasto budzi się do życia, zwłaszcza latem. Wtedy przed kwiaciarniami, których mijam chyba z pięć wystawiane są różne wiązanki, bukieciki i pojedyncze kwiatki, które znacznie rozweselają ulicę. Przylatują do nich motylki, które tak bardzo uwielbiam. Są przepięknie, kolorowe, uwielbiam kolory. Pamiętam, że jak byłam młodsza, chodziłam do gimnazjum to wybraliśmy się do motylarni, było tam na prawdę mnóstwo motyli, które siadały na rękach, latały beztrosko dookoła nas i spijały nektar z wielu kwiatów. Lubię w motylach tą delikatność i subtelność, która jest u nich zdecydowanie cechą dominującą. A teraz jest zbyt zimno na motyle, wielka szkoda. Tramwaj szarpnął zatrzymując się na kolejnym przystanku, wśród kilku osób spostrzegłam Jaśka. -Hej.- rzuciłam gdy chłopak usiadł obok mnie.
-Widzę, że masz dziś dobry humor, to niespotykane.- mimo średni miłej uwagi uśmiechnął się do mnie.
-Zawsze mam dobry humor, po prostu twoja twarz zawsze mi go psuje.- zrobiłam przesadnie zbolałą minę, chłopak wybuchnął śmiechem i zapytał
-Czyżbym wypiękniał?
-Nie, przezwyczaiłam się już.- odpowiedział mi śmiechem. Tymczasem zaobserwowałam naprzeciwko mnie niesamowite zjawisko: Patrycja, dziewczyna z mojej klasy o poziomie popularności niewiele wyższym niż mój i Karol, który jest w równoległej klasie jedli razem, dziobek w dziobek jedno, czerwoniutkie jabłuszko. Uśmiechnęłam się do siebie. Nie pojmuję dlaczego Patrycja nie jest "fajna" dla naszej klasy. Przecież jest śliczna, ma długie, jasnobrązowe włosy i wydaje się bardzo sympatyczna. Czy możliwe jest to, że dryg do uczenia się i dostawania dobrych ocen aż tak zepchnęło ją w rankingu klasowym prawie na samo dno? Dlaczego ludzie tak bardzo nie lubią osób mądrzejszych? Nigdy nie pojmę tej bandy idiotów, z którą przyszło mi chodzić do klasy, przysięgam. Gdy obserwowałam świeżo upieczoną parę doleciał do mnie specyficzny głos pani Ilony, która jak zdążyłam spostrzec nie przywdziała dziś ohydnej, białej (chyba) wełnianej czapki. Mówiła, że rzeczywiście- Mruczek ma coś z jelitami, nie dosłyszałam dobrze co. A jednak coś mu jest! Pani Ilona wygrała. Ciekawe czy czuje się jak olimpijczyk? Może weterynarz ją oświeci, że kotów NIE należy poić mlekiem? Mam taką nadzieję, to znacznie poprawiło by byt tego kociska. U Pusi nic nowego, futerko nadal jej leci. Niech ona przestanie ja maltretować szczotką i płynem na porost sierści to to się uspokoi. Ale to jest pani Ilona, tego nie ogarniesz. Mam nadzieję, że ta kobieta nie ma dzieci, jeśli ma to im szczerze współczuję.
-Co się tak na nich zapatrzyłaś?- z zasłuchania pomieszanego z zamyśleniem wyrwał mnie Janek.
-Nie, tak jakoś. Słuchałam pani Ilony.
-Pani... co? Nie masz z kim się umówić?- uśmiechnął się zawadiacko gdy popatrzyłam się na niego (według mnie) jak na idiotę.
-Żebym jeszcze chciała się z kimś umówić.
-Och, nie udawaj, że nie chcesz się umówić ze mną. Ale nie możesz bo wiesz, że nie powiem ci gdzie mieszkam i innych takich.
-Nigdy w życiu bym się z tobą nie umówiła. I nie bądź taki pewny siebie bo mam dość takich chłopaków na co dzień.- prychnęłam gniewnie, niech on nie będzie taki jak dziewięćdziesiąt procent moich kolegów.
-Wiem, że wy, dziewczyny uwielbiacie gdy jestem wredny i pewny siebie, więc nie udawaj. Przyznaj: podobam ci się.
-Nie.- mówiłam to z całkowitym przekonaniem i zirytowaniem.
-Nie kłam, przy mnie nie wolno kłamać.- po jego słowach we mnie zawrzało. Przypomniał mi się pewien obrazek z tumbrl'a i nim zdążyłam to przemyśleć wypeplałam
-Zagrajmy w pewną grę. Prawmy sobie komplementy. Udawajmy sprzeczki.  Chodźmy na wspólne spacery. Wymyślajmy sobie przezwiska. Umawiajmy się na randki. Rozmawiajmy przez telefon godzinami. Wspierajmy się. Przytulaj mnie. Ten kto się pierwszy zakocha przegrywa.- jestem idiotką.
-Czyżby to była twoja najdłuższa wypowiedź, którą dane mi było usłyszeć?- roześmiał się chwilę po tym jak skończyłam mówić.
-Możliwe. Więc jak?- nie chciałam dać mu satysfakcji z tego, że zmienił temat.
-Proszę bardzo, nie zakocham się w tobie, choćbyś nie wiem jak się starała. I tak nie uda ci sie na mnie wymusić spotkania poza tramwajem. Ani numeru telefonu.- już miałam powiedzieć, że to on przegra bo nie jestem idiotką, ale nie dał mi się wysłowić.
-No to ja lecę słonko. Do zobaczyska.- musnął palcem mój policzek i wstał dokładnie w momencie otwarcia się tramwajowych drzwi, z których wyskoczył i zniknął w jednej z uliczek. W co ja się cholera wpakowałam? I to przez moją własną głupotę. On powiedział do mnie "słonko", zwariował. Zatrzymajcie świat, chcę wysiąść.




▼▼▼
Mamy kolejny rozdział! :D Jak Wam się podoba taki obrót spraw? Kto przegra? Dlaczego Janek tak bardzo zaznacza to, że się nie spotkają? Macie jakieś uwagi, teorie? Piszcie! :D Komentarze są bardzo motywujące. I pamiętajcie, że mozna je pisać również bez konta jako anonim :)
Tymczasem zapraszam na:

Cieplutko pozdrawiam
Miśka

12 komentarzy:

  1. Miśka kolejny świetny rozdział twojego autorstwa. Biedne są te koty Pusia i Mruczek, jak można tak maltretować koty? Myślę ze Jaś będzie dilerem narkotykowym (oby tak nie było, bo takich ff jest za dużo ). Naomi miała świetny pomysł z ta grą, stawiam na remis. Patrycja jedząca jabłko na spółke z jakimś kolesiem xdd. Masz ten potenszial, gratuluje Ci go i motywuje tym komentarzem do dalszego pisana ;*
    Miska tak wgl to u mnie 2 rozdział ;* http://words-hurt-most.blogspot.com
    To się rozpisałam XD ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdzial swietny! Ten plan na "kto pierwszy sie zakocha" jest całkiem całkiem. Najlepsze bedzie to jak Noami sie z jakims chlopakiem spotka a byc moze Janek bedzie zazdrosny ;D serio to bedzie super ;D czejam na następny; *

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku Miśka... Rozdział serio super ! A ta gra ? Awghfhgghf ❤ Naomi taka nieśmiała a takie coś powiedziała... Ja bym sie nie odważyła ❤ I tak jak już pisała kol u góry ciekawe czy Jasiu będzie zazdrosny o Naomi... A wgl może on ma jakieś problemy i będzie chronił swoją "dziewczyne" ? Nwm i nie mg doczekać sie już nexta ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. "Zastrzymajcie świat, chce wysiąść" xD mogę wysiąść z nią? XD

    OdpowiedzUsuń
  5. Miśka, mega <3 podziw na całego :3 jesteś najlepsza :*

    OdpowiedzUsuń
  6. O ja pizgam xD A ja tam swoje wiem... Jaś na pewno się w niej zakocha i będzie big love w tramwaju! Pisz szybciutko kolejny rozdział bo nie wyrobie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu Miśka, rozdział świetny jak zawsze.Całą gra jest taka aww *xD* Jasiek pierwszy się w niej zakocha, albo nie obstawiam. Pani Ilona zmęczy Mruczka i Pusię, a co do jaśka to mogę obstawić że może dealer albo jak w prawdziwym świecie yt'br I boi się żeby fanki nie robiły plotek itp. Pisz szybciutko bo już czekam na rozwinięcie gry!

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaaaaa!!!!! Super! Nie mogę się doczekać next ! Czemu takie krótkie te rozdziały? ?? ;//////

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze ten tramwaj ;) Mega czekam na następny ❤

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha XDDD
    Fajny pomysł na zabawę o.O
    Ja się w to bawię =D
    Genialne !!!!!!!!!!!
    Ciekawe czy wybiegła z tego tramwaju ?!?! =)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja mam wrażenie że Naomi sie pierwsza zakocha, ale z czasem Janek także coś poczuje :D
    Jezu, uwielbiam to opowiadanie <3 mam nadzieje (hehe) ze historyjki w tramwaju beda dluuuugo trwały :)

    OdpowiedzUsuń